Długotrwała izolacja może mieć wpływ na rozwój emocjonalny, psychiczny, a nawet fizyczny. Jej wpływ może trwać nawet kilka lat. Pedagog radzi, co może zrobić rodzic by ograniczyć skutki i jak opiekować się dzieckiem, kiedy izolacja okazuje się konieczna.
Poradnik powstał przy współpracy z Danielą Winnicką, pedagog i terapeutką z Kliniki Mentalnej w Ponadregionalnym Centrum Onkologii Dziecięcej Przylądek Nadziei we Wrocławiu.
Z pojęciem izolacji i jej skutkami w praktyce większość z nas zetknęła się wraz z wybuchem pandemii koronawirusa i pierwszymi ogłaszanymi lockdownami. Kwarantanny, zdalne nauczanie w szkołach i praca przez internet. Czy nauczyło to nas funkcjonować w nowych warunkach?
Pedagodzy i psycholodzy podkreślają, że technologia pomogła nam przetrwać ten trudny czas. Kontakt utrzymywany przez telefon, komunikatory i wideorozmowy był bardzo ważny. Jednak żadna technologia nie zastąpi relacji bezpośrednich. Spotkań twarzą w twarz. Ich również bardzo potrzebujemy. Spotkań z innymi ludźmi, z przyrodą. Człowiek nie może i nie powinien funkcjonować w izolacji od świata. W tak zwanej pustce sensorycznej.
Znaczenie mają wiek, cechy osobowości i tego, jak długo trwa – izolacja może prowadzić do wielu skutków ubocznych. W przypadku dzieci, badania prowadzone przez ostatnie lata pokazały, jak niebezpieczny może mieć wpływ na rozwój.
Skutki izolacji
- zaburzenie relacji społecznych, zacieranie się norm i granic;
- zerwanie kontaktów w grupie rówieśniczej;
- trudności z nawiązywaniem nowych znajomości;
- lęk przed powrotem do grupy;
- stępiona kreatywność;
- nieznajomość świata zewnętrznego bez maseczek (u dzieci do 3 roku życia) – brak umiejętności reagowania na mimikę;
- ograniczenie i odzwyczajenie od bodźców dotykowych („żółwik” zamiast podania ręki itp.);
- nieświadome popadanie w uzależnienia (smartfon, komputer, telewizor, używki);
- wzrost liczby przypadków otyłości;
- zachowania agresywne i autoagresywne;
- zwiększona liczba przypadków apatii, depresji i zaburzeń psychicznych.
Przewidywania i prognozy, stawiane na podstawie badań mówią, że psychologiczne skutki uboczne pandemii mogą trwać od 3 do 5 lat. A być może nawet dłużej. Tym bardziej, że u wielu osób odruchy i przyzwyczajenia do samoizolacji pozostały. Choć formalnie nie ma już takiej potrzeby.
Co więcej, taka postępująca, dobrowolna izolacja może z czasem, powoli, przyjmować coraz poważniejsze formy. Zacząć się niewinnie, od niechętnego wychodzenia z domu, przerodzić się w ograniczenie albo nawet zerwanie kontaktów z rówieśnikami, a skończyć na całkowitej izolacji: nie odbieraniu telefonów czy nawet nie wstawianiem z łóżka. Taki schemat psycholodzy i pedagodzy zaobserwowali u dzieci, u których wymuszona pierwotnie izolacja doprowadziła do zaburzeń depresyjnych.
Jak ograniczyć skutki izolacji
Stres, strach, brak poczucia bezpieczeństwa, niepokój i niepewność – jeśli są długotrwałe -mają wpływ na nasz organizm. Podnoszą poziom adrenaliny i kortyzolu, co w dłuższym czasie może w skrajnych przypadkach doprowadzić do uszkodzenia mózgu, zmian psychicznych a nawet osobowościowych. Dlatego długotrwała izolacja zmienia ludzi. Mając tą świadomość, łatwiej jest ograniczyć skutki.
Co może zrobić rodzic, żeby wesprzeć dziecko, przytłoczone wymuszoną izolacją? O co zadbać, na co zwrócić szczególną uwagę? Pedagodzy podpowiadają, żeby:
- zadbać o prawidłowe relacje z dzieckiem, poświęcać mu czas i uwagę;
- pomóc w zapobieganiu nudzie, żeby nie przerodziła się w apatię;
- zachęcić i zapewnić aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, choćby w formie spaceru;
- zwrócić uwagę na zbilansowaną dietę – mówi się o tak zwanej izolacji oksydacyjnej, która polega na niedotlenieniu mózgu, któremu może zapobiec odpowiednie odżywianie;
- zachęcać do spotykania się z rówieśnikami, znajomymi, rodziną – również zapraszając gości do siebie, jeśli dziecko niechętnie wychodzi z domu.
Ze społecznego i rozwojowego punktu widzenia ważne jest również uniknięcie uzależnienia od różnego rodzaju mediów. Rodzic może i powinien mieć na to wpływ i kontrolę. Wyznaczanie ram czasowych na telefon, komputer czy telewizor, dbanie o to, by nie brakowało dziecku urozmaiconych i kreatywnych aktywności oraz zaspakajanie jego potrzeb fizycznych i emocjonalnych – to zadanie, w którym rola rodzica jest nie do przecenienia.
Strefy i zaspokajanie potrzeb
W trakcie izolacji – czy to w domu, czy w szpitalu, czy w każdym innym miejscu – ważne jest wyznaczenie stref, które przeznaczone będą do konkretnych czynności.
Wyznacz strefy:
- snu,
- pracy/nauki,
- jedzenia.
Nawet jeśli przestrzeń do dyspozycji jest niewielka, taki choćby symboliczny podział jest niezwykle ważny. Pomaga też wyznaczenie określonych pór na poszczególne czynności. Takie podejście pomoże ograniczyć zaburzenia rytmu dnia, codziennego funkcjonowania, podejścia do zadań i obowiązków. Im dłuższa izolacja, tym trudniej o konsekwencje, dlatego ważną rolą rodzica jest w takich przypadkach dopingowanie dziecka, wspieranie go, a czasem – jeśli potrzeba – również wymaganie.
Trudniejsze, ale potrzebne, jest też zapewnienie choćby minimum intymności. Jej brak, zwłaszcza w przypadku nastolatków, może prowadzić co ogromnej frustracji. Formą ucieczki, odcięcia się od otaczającego świata może być w takiej sytuacji książka, albo założenie słuchawek.
Czasem jednak pojawia się potrzeba fizycznego pobycia w samotności, samemu ze sobą i swoimi myślami. W sytuacji kiedy przestrzeń jest mocno ograniczona (na przykład jeden wspólny pokój, albo szpitalna sala), dobrze by opiekun odpowiednio organizował czas. Jeśli jest możliwość wyjścia na spacer – warto z niej skorzystać. Alternatywą może być nawet wychodzenie z domu czy sali szpitalnej wszystkich domowników czy opiekunów. Tak, żeby dziecko miało czas tylko dla siebie. Przestrzeń, w której może chociaż na chwilę odpocząć od intensywnego kontaktu. Oczywiście, jeśli ma taką potrzebę.
Jednak najważniejszym zadaniem rodzica, podczas izolacji dziecka, jest obecność. Czas, jaki mu poświęca, uważność, szczere zaangażowanie i reagowanie na potrzeby. Żeby dziecko, bez względu na wiek, miało poczucie podmiotowości i bezpieczeństwa. I świadomość, że może liczyć na pomoc. Wtedy łatwiej będzie przetrwać czas izolacji, a jej skutki nie będą miały tak mocnego wpływu na jego rozwój i stan emocjonalny.
Istotne też, żeby w razie potrzeby nie bać się i nie wstydzić sięgania po pomoc specjalistów: psychologa czy psychoterapeuty. Izolacja to trudny czas i dla dziecka i dla opiekuna. Każdy z nas przeżywa i odbiera go inaczej i to żaden wstyd, kiedy przytłacza ponad siły. Profesjonalne wsparcie i rada mogą być wtedy nieocenioną pomocą. Warto z nich skorzystać.
*
Dzieci cierpiące na przewlekłe choroby często w izolacji społecznej tkwią przez całe lata. Ze względu na trwające leczenie, potem z uwagi na aplazję i konieczność unikania infekcji. Po zakończeniu leczenia bardzo trudno jest im wrócić do swojej małej społeczności. Do szkolnej klasy, do znajomych z podwórka. Czują się często wykluczone i wyobcowane.
Mali pacjenci onkologiczni w trakcie ostatnich dwóch lat pandemii byli dodatkowo bardzo izolowani ze względów bezpieczeństwa. Nie mogli kontaktować się fizycznie między sobą, chwilami ograniczony do niezbędnego minimum był nawet kontakt z personelem medycznym, psychologami, pedagogami czy nauczycielami w szpitalnej szkole.
Pedagodzy i psycholodzy, dużo częściej niż w innych miejscach, mierzą się tu z przypadkami apatii, depresji czy buntu, u podłoża których jest właśnie izolacja. Te zachowania przyjmują czasem dramatyczne formy. Jak choćby odmowa zażywania leków czy kontynuowania terapii.
W klinice Przylądek Nadziei pacjenci i rodzice mogą liczyć na stałe wsparcie specjalistów z Kliniki Mentalnej. To zespół psychologów i pedagogów, którzy na co dzień pracują z dziećmi i opiekunami na oddziałach. Tłumaczą i doradzają, jak optymalnie zorganizować czas i przestrzeń. Podpowiadają pomysły na aktywność, radzą jak radzić sobie w chwilach zwątpienia i jak nie obarczać dzieci lękiem rodzica.
To przede wszystkim ważne i skuteczne wsparcie terapii onkologicznej, które procentuje również po zakończeniu leczenia. Dzięki wiedzy i umiejętnościom, zdobytym w Przylądku Nadziei, dzieciom i rodzicom łatwiej jest budować relacje i radzić sobie z trudnościami również po wyjściu ze szpitala.
Klinika Mentalna to projekt stałego wsparcia psychologicznego i pedagogicznego dla dzieci i ich rodziców, realizowany przez Fundację Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową w klinice onkologicznej Przylądek Nadziei. Możesz go wesprzeć przekazując 1% podatku: podaj w rozliczeniu PIT nasz numer KRS 00000 86210.